sabato 21 febbraio 2009

Gale, festiwale i para gumiaków

Wczoraj zakończył się festiwal w Sanremo. To była już jego 59 edycja. Oglądaliśmy, a właściwie zerkaliśmy od czasu do czasu na galę finałową, pochłonięci grą w Monopol. Część zalegających na półkach, w szafach i za szafami, rzeczy, po męczącej i trwającej kilka godzin selekcji, mieliśmy wczoraj wynieść do piwnicy. Między innymi, zakurzone gry planszowe miały powędrować do opisanego pudła, ale jakoś tak rozłożyliśmy całe to tatarajstwo, w postaci banknotów, domków i hoteli, i tak graliśmy dobre trzy godzinki, wygrażając sobie nawzajem ruiną finansową i zacierając ręce przy ściąganiu ogromnych czynszy, itp., itd. Wracając do festiwalu, w tym roku organizatorzy starali się nie tylko przerosnąć oczekiwania widzów, co akurat jest dość proste, bo widzowie od ładnych paru lat nie spodziewają się niczego po tej imprezie, ale wręcz zawalczyć o widzów, zapraszając wielu gości, między innymi Hugh Hefnera (!?) i wspaniałą Annie Lennox oraz powierzając prowadzenie festiwalu dziennikarzowi o zacięciu komicznym. Rzeczywiście dało się oglądać. Porządek kronikarski nakazuje odnotować przynajmniej zwycięzcę, został nim Marco Carta, rocznik 1985. Ale prawdziwa gala będzie miała miejsce dziś w nocy. Oskary. Co roku zarywam noc, mimo wszystkich wad tej imprezy. Ciekawe jak sobie poradzi Hugh Jackman w roli prezentera (nie przepadam za jego aktorstwem...). Szczególnie dopinguję Mickey Rourke ( w głównej roli w The Wrestler). A tak przy okazji, informuje was iż najbardziej znana parą Polaków we Włoszech jest Petrektek i Kripstak, (podejrzewam iż maja być to docelowo imiona Piotrek i Krystyna (??)), czyli para z gagu Cinema polacco, cyklicznie powracająca w, bardzo dobrym skądinąd, programie kabaretowym Zelig. Para jest melancholijna, wiecznie skłócona, występuje w waciakach i gumiakach. Klimat na pograniczu Pegeeru i wczesnych filmów Zanussiego. Jakoś nie jest mi do śmiechu.

2 commenti:

Anetka ha detto...

Uff...dobrze znalezc polski, dobry blog do poczytania:)
pozdrawiam serdecznie
Aneta

Iwona ha detto...

Dziekuje za dobre slowo Anetko i witam serdecznie!