domenica 14 dicembre 2008

Narodziny pierniczka z ducha świąt

Weekend był wypełniony zmaganiem z czasem, który upływał sobie wartko, materią, która stawiała opór, i przestrzenią, która trzeba było uporządkować, wypucować na glanc i przystroić świątecznie.

Oto fotorelacja, niech przemówią obrazy.

Upiekłam z tysiąc pierniczków, naprawdę doskonałe wg. przepisu Dorotki z http://mojewypieki.blox.pl/2007/11/Pierniczki.html !

Pierniczki zawisły na choince.
Przez te wczesne ubieranie drzewek czuję się jak bohaterowie jednej z noweli Bolla, Nie tylko na Boże Narodzenie, kto nie czytał, ten powinien!! Lektura obowiazkowa na świąta, pozwala zachować zdrowy dystans do sprawy celebrowania grudniowych dni, no i przy tym jest bardzo, ale to bardzo, zabawna.

Prace ręczne:
Dotee Doll dla kuzyneczki, meczyła mnie od dawna, jak ta cała fala szmacianych laleczek przelewała się po blogach kraftujących babeczek.

Mąż z uśmiechem mył okna, to musi być miłość.

Mój pierwszy scrap!! ślęczę nad albumem dla rodziców, z okazji pięknej i okrągłej rocznicy ich ślubu. Będę informować o postępach...

2 commenti:

rudlis ha detto...

Smacznie wyglądają Twoje pierniczki :) Album z pewnością będzie udany!
Będę tutaj do Ciebie zaglądać...pozdrawiam ;)

Kamila ha detto...

Iwonko:))))) tuż przed pracą więc nie wczytuję się za mocno nawet w pierwszy post ale sprawiłaś mi taką radość tym tekstem na moim blogu, weszłam więc zaciekawiona na Twój i cudownie mi się serce nastroiło jak zobaczyłam to wzruszające zdjęcie męża myjącego okno, który wypisał palcem w mydlinach - serce.
Wyjątkowa ta fota, wyjątkowa!!!

A według przepisu, który podajesz na swoje ciastka zrobię i ja bo ile można się decydować jakie ja mam w tym roku robić, przepisów zatrzęsienie. A te wyglądają tak pysznie. Pozdrawiam:)