sabato 29 novembre 2008

Tam, gdzie kwiaty zimują

Z pierwszymi przymrozkami, nadszedł czas na przeniesienie zielonego towarzystwa przez próg tarasu, do cieplutkiego domu. Niestety zabrakło mi już ładnych osłonek o adekwatnej wielkości. Od dwóch dni starannie omijałam wzrokiem szczególnie jedną roślinkę, której szara, plastikowa doniczka wyzierała perfidnie znad czerwonej, ceramicznej osłonki. Dziś rano, olśnienie. Po krótkim przeglądzie wstążek i kokardek, zdecydowałam się na look świąteczny.

1 commento:

Stephen Hall ha detto...

I love your blog. Its another place which I don't fully understand, your images say a lot. I adore the mix of language, I don't speak anything other than english ( how arrogant?) I'll come back for a visit :-)